Siedem najbardziej kosztownych błędów przy tworzeniu firmowej strony internetowej

Strategia
5 MINUT
Zobacz wszystkie wpisy
Ewa Truszkowska
Strateg biznesowy i marketingowy

Wizja firmowego serwisu internetowego, jaką mają przedsiębiorcy różni się znacząco od rzeczywistości. Właściciele firm liczą bowiem, że strona będzie aktywną formą pozyskania klientów. Jednak większość witryn ma niestety charakter pasywny i w związku z tym stanowią raczej umieszczoną w Internecie "wizytówkę", gdzie można sprawdzić co najwyżej dane kontaktowe.

Biorąc pod uwagę, że w większości przypadków stworzenie serwisu jest stosunkowo drogie, należy zwrócić uwagę na szereg często występujących błędów.

1. Powierzenie tworzenia strony internetowej jedynie informatykowi

Najczęściej popełnianym błędem przy tworzeniu serwisu internetowego jest zaczęcie od końca, czyli zwrócenie się o pomoc jedynie do informatyka. Celem strony powinno być zwiększenie przychodów firmy, a więc przyciągnięcie nowych klientów. Aby cel ten został osiągnięty niezbędne jest przeprowadzenie na wstępie analizy marketingowej i ustalenie strategii działania firmy, a więc: określenie grupy docelowej, określenie przewag konkurencyjnych itp. Najpierw strona powinna być przygotowana od strony marketingowej i koncepcyjnej, a dopiero później od strony informatycznej (gdyż strona internetowa jest narzędziem marketingowym, a nie informatycznym). Informatyk zna się na technologii, natomiast nie zna się na marketingu. Pomijając etap pierwszy zazwyczaj można spotkać się z pytaniem informatyka „a co by Pan chciał mieć na stronie?” Od tego pytania rozpoczyna się lawina kolejnych błędów…

2. Copycat marketing, czyli kopiowanie konkurencji

Na pytanie informatyka co ma być na stronie najczęstszą reakcją jest obejrzenie stron konkurencji i powielenie tych elementów, które wydają nam się dobre. Takie podejście jest błędne z dwóch powodów:

• po pierwsze – to że inne firmy mają coś na stronie wcale nie znaczy, że jest to dobre. Najczęstszy mechanizm wygląda następująco: na początku jedni od drugich kopiują, aż po pewnym czasie prawie każdy daną rzecz ma, a więc przyjmuje się, że jest to na pewno obowiązkowy element. W rzeczywistości jest wręcz odwrotnie;

• po drugie – nawet jeśli coś faktycznie jest dobrym pomysłem, a my to skopiujemy to i tak będziemy zawsze o jeden krok za konkurencją, a tymczasem naszym celem jest bycie o jeden krok przed konkurencją. Kluczowa jest więc analiza marketingowa i znalezienie takich przewag, które są unikalne tylko dla naszej firmy i odpowiednie ich przedstawienie potencjalnemu klientowi.

3. Brak uwypuklenia przewag firmy

Aby potencjalny klient skorzystał z naszych usług musimy przekonać go, że mamy pewne przewagi w stosunku do konkurencji i że to właśnie my najlepiej odpowiemy na jego potrzeby. Klient nie będzie godzinami analizował naszej strony internetowej i naszej oferty. Najczęściej w ciągu pierwszych kilku sekund albo uzna, że strona go zainteresowała i spędzi na niej jeszcze kilka minut albo z niej wyjdzie. Należy pamiętać, że w Internecie dla potencjalnego klienta wysiłek związany z udaniem się do konkurencji wymaga tylko jednego kliknięcia. Z tego powodu już na samym wstępie należy jasno i wyraźnie przedstawić swoje przewagi, aby potencjalny klient mógł się z nimi zapoznać już po pierwszych kilku sekundach po wejściu na stronę.

4. Koncentracja na technologii zamiast na celu strony

Skorzystanie na wstępie tylko z usługi informatyka niesie za sobą jeszcze jedno zagrożenie. Informatycy doskonale znają się na najnowszych technologiach, więc chętnie proponują najnowsze rozwiązania swoim klientom. Jednak nie każda technologia sprawdza się przy każdym typie biznesu. Najważniejsze jest określenie celu strony i wykorzystanie takiej technologii, która najlepiej przyczyni się do realizacji tego celu. Dla jednych serwisów (np. sklepów internetowych) celem będzie sprzedaż produktów, dla innych zapoznanie się z usługą i skontaktowanie się, dla jeszcze innych pobranie jakichś materiałów ze strony, dla jeszcze innych – zapisanie się do newslettera itp. Jasne określenie celu strony i pełna koncentracja na nim przy tworzeniu strony jest kluczowa.

5. Zła architektura informacji

Architektura informacji to inaczej odpowiednie rozmieszczenie informacji na stronie. Jeśli informacje nie są umieszczone w logicznym porządku, tam gdzie się ich spodziewa użytkownik, może to go szybko zniechęcić do danego serwisu. W Stanach Zjednoczonych architektura informacji jest jednym z głównych elementów nad którym pracuje się przy tworzeniu serwisów internetowych. W Polsce niestety często jest pomijana.

6. Brak profesjonalnie przygotowanych opisów na stronie

Jednym z elementów procesu tworzenia strony, na który powinno się poświęcić bardzo dużo czasu są opisy na stronie. Niestety często popełnianym błędem jest skupienie się tylko na części graficznej serwisu i w ostatniej chwili napisanie kilku tekstów „na kolanie” w ciągu jednego popołudnia i umieszczenie ich na stronie. Tymczasem dobrze zredagowane teksty to połowa sukcesu. To za ich pomocą musimy przekonać potencjalnego klienta, że jesteśmy profesjonalistami w swojej dziedzinie, że mamy przewagę w stosunku do konkurencji i że warto skorzystać z naszych usług.

7. Słaba web usability, tzn. strona jest nieintuicyjna dla użytkownika Usability, czyli łatwość i intuicyjność poruszania się po stronie, jest najistotniejsze w przypadku sklepów internetowych, gdyż nie jest możliwy zakup czegoś czego nie można na stronie znaleźć. Jednak w przypadku każdej branży i każdego typu serwisu usability jest bardzo ważna. Jeśli ktoś nie może czegoś znaleźć, opuści stronę. Jeśli ktoś zaczyna gubić się w serwisie – opuści go. Jeśli z jakichś przyczyn serwis nie jest dla niego przyjazny i intuicyjny – uda się do konkurencji.

W dzisiejszych czasach Internet zdominował świat i trudno jest prowadzić biznes bez aktywnych działań marketingowych. Dobrze funkcjonująca strona internetowa jest pierwszym krokiem w tym kierunku. Należy jednak pamiętać, że kluczem jest treść, która przekona klienta do skorzystania z usług, a nie tylko wygląd strony. Jak mawia guru reklamy David Ogilvy: „What really decides consumers to buy or not to buy is the content of your advertising, not its form." (tłum. “To co rzeczywiście decyduje o tym, czy klient kupi product czy też nie jest treść reklamy (to co reklama przekazuje), a nie jej forma”). Warto o tym pamietać.

Ewa Truszkowska
Strateg biznesowy i marketingowy z kilkunastoletnim doświadczeniem zdobytym w Polsce oraz w Stanach Zjednoczonych. Współwłaścicielka Truszkowski Consulting Group.
Potrzebujesz doradztwa w zakresie marketingu lub strategii marketingowej? Zajrzyj na stronę Strategie dla firm B2B