Debiut giełdowy Facebooka rozczarował inwestorów

Strategia
5 MINUT
Zobacz wszystkie wpisy
Ewa Truszkowska
Strateg biznesowy i marketingowy

Piątkowy debiut Facebooka mógł rozczarować rzesze inwestorów, którzy liczyli na szybki zarobek na długo wyczekiwanym IPO społecznościowego giganta. Na zamknięciu sesji akcje kosztowały jedynie 38,23 dolara, czyli 23 centy (0,6 proc.) powyżej ceny w ofercie publicznej wynoszącej 38 dolarów. Takiego wyniku nie można uznać za sukces, szczególnie jeśli porówna się go chociażby z debiutem portalu społecznościowego LinkedIn, który pierwszego dnia dał zarobić inwestorom 109 proc.

Obserwując ostatnie dwie godziny handlu w dniu debiutu, kiedy kurs Facebooka pikował z ponad 40 do zaledwie 38 dolarów nasuwa się pytanie, czy inwestorzy byli niechętni do sprzedaży akcji poniżej ceny z IPO, czy raczej kurs był sztucznie utrzymywany (stabilizowany) powyżej wartości 38 dolarów.

Biorąc pod uwagę fakt, że wiele osób weszło w posiadanie akcji płacąc za nie mniej niż wyniosła cena w IPO, czysta gra podaży i popytu może nie być wystraczającym wyjaśnieniem ostatnich 40 minut obrotu, kiedy cena utrzymywała się minimalnie powyżej magicznej wartości 38 dolarów, nie mogąc jej sforsować.

Na pomoc Facebookowi i inwestorom najprawdopodobniej pospieszyły firmy inwestycyjne wchodzące w skład konsorcjum menedżerów oferty z bankiem Morgan Stanley na jego czele. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że na amerykańskim rynku oferujący posiadają szeroki wachlarz dozwolonych prawem instrumentów zapobiegających spadkowi kursu poniżej określonego poziomu.

Do ratowania oferty Facebooka przed uznaniem jej za „klapę”, jak nazwał ją jeden z dziennikarzy Wall Street Journal, banki inwestycyjne mogły wykorzystać ponad 63 milionów akcji, na które opiewała opcja nadprzydziału (over-allotment), nazywana w Stanach zwyczajowo opcją „zielonego buta” (green-shoe option). Pozwala ona bankom inwestycyjnym zaangażowanym w ofertę nabyć określoną liczbę akcji (do 15 proc.) ponad liczbę akcji skierowanych do inwestorów w ramach oferty publicznej.

Opcja nadprzydzału umożliwia bankom inwestycyjnym na stabilizowanie kursu za pomocą mechanizmu tzw. pokrytej krótkiej sprzedaży (short covering). Jego działanie jest stosunkowo proste. Oferujący, który chce w dniu debiutu stabilizować kurs, sprzedaje w ofercie do 15 proc. więcej akcji niż wynosi jej wielkość. Tym samym zajmuje krótką pozycję. Jeśli kurs akcji spada lub zbliża się do ceny w ofercie, co miało miejsce w przypadku Facebooka, oferujący skupuje akcje na rynku, stabilizując cenę na określonym poziomie, a przy okazji zamykając swoją krótką pozycję. Przy wzroście kursu na debiucie oferujący realizuje opcję nadprzydziału, nabywając określoną liczbę akcji od emitenta, pokrywając w ten sposób swoją krótką pozycję bez konieczności ponoszenia strat na skutek skupowania akcji po cenie rynkowej wyższej od ceny w ofercie.

Oferujący mogą pośrednio stabilizować kurs także przez nakładanie sankcji finansowych na członków konsorcjum dystrybuującego akcje w IPO, w przypadku, gdy klient firmy inwestycyjnej sprzeda akcje w ciągu kilku pierwszych dni notowań. Odbierana jest wtedy część wynagrodzenia za dystrybucję proporcjonalna do liczby akcji, które główny oferujący musiał skupić na rynku wtórnym.

Badania naukowe potwierdzają, że pośrednie formy stabilizacji kursu w dniu debiutu i krótko po nim są preferowane przez oferujących ze względu na stosunkowo niskie koszty i brak regulacji prawnych zmuszających do ujawniania informacji na ten temat. Tłumaczyłoby to również ewentualny brak oficjalnego komunikatu na temat działań stabilizacyjnych kurs Facebooka. Amerykańskie prawo obliguje do informowania inwestorów jedynie o bezpośrednich działaniach stabilizacyjnych, tj. składaniu zleceń kupna akcji o kursie nie wyższym niż cena emisyjna. Jednak w takim przypadku zlecenie oznaczane jest w systemie transakcyjnym w specjalny sposób, przez co uczestnicy obrotu wiedzą, że na dane akcje popyt jest ograniczony.

Jeżeli kurs akcji Facebooka nie wzrośnie w najbliższym czasie będzie to stanowiło znak ostrzegawczy dla inwestorów, którzy nie zważając na potencjał do generowania zysków w przyszłości, chętnie nabywają akcje spółek internetowych. Przestrogą może być także reakcja na słaby debiut Facebooka kursów akcji innych spółek zaliczanych do grona mediów społecznościowych, między innymi LinkedIn, Groupon, czy też Yelp.

Ewa Truszkowska
Strateg biznesowy i marketingowy z kilkunastoletnim doświadczeniem zdobytym w Polsce oraz w Stanach Zjednoczonych. Współwłaścicielka Truszkowski Consulting Group.
Potrzebujesz doradztwa w zakresie marketingu lub strategii marketingowej? Zajrzyj na stronę Strategie dla firm B2B